Zakochaj się w Paryżu!

Paris

15.03. - 20.03. 2017 r. 
Najbardziej spontaniczna podróż w moim życiu! (przynajmniej do tej pory) W tydzień się trzeba było pozbierać do wyjazdu, wymienić pieniądze, przygotować listę rzeczy, które trzeba zrobić i ze sobą zabrać oraz zapoznać z zasadami dotyczących bagażów i przelotu - to w końcu mój pierwszy lot. Niby stresu co nie miara - ale takiego zdrowego. Nie było za dużo czasu, żeby mógł mnie pochłonąć
i zjeść - trzeba było działać sprawnie. A! No i trzeba jeszcze kupić bilety na pen-dolino do Warszawy! (to też moja pierwsza wystarczająca odległa i samotna(!) podróż)
"Zakochaj się w Paryżu!" - na pewno o tym słyszeliście, ale jak to było z moją miłością do tego miasta? Myślałam, że już tyle się tego naoglądałam w internecie, że nie zrobi na mnie wrażenia, wjeżdżając do Paryża widziałam dużo islamistów i ich "domy"-jeśli można to tak nazwać, bo był to raczej zlepek wszystkiego, brud, smród i pierwsze moje chwile we Francji na pewno nie były miłością - wręcz przeciwnie - zawiodłam się! Ba! Podczas mojego pobytu na lotnisku był zamach! Wiemy, że Francja teraz nie jest najbezpieczniejszym miejscem wyjazdów - ale nie dajmy się zwariować.
I jak już tak przeżyłam pierwszy dzień to z każdym dniem coraz bardziej zakochiwałam się Paryżu. Więc tak - w tym mieście da się zakochać! A te kilka dni zleciało mi zdecydowanie za szybko - a szkoda, bo jeszcze tyle do zobaczenia! A jak się wróciło do Polski to smutno i szaro, bo tam już drzewa puściły pąki i wszystko zaczyna rozkwitać, a nawet i przekwitać, co widać na wyżej załączonym zdjęciu.
ŻAŁUJĘ!
Że nie weszłam do Katedry Notre-Dame, ponieważ straszna kolejka a do tego jakiś protest. Że nie przygotowałam się bardziej do wyjazdu i dopiero teraz odnajduję te wszystkie piękne miejsca, które przegapiłam. Że tyle mi uciekło. ALE! Nie żałuję, że zobaczyłam tyle, nawet czasem zupełnie przypadkowo, jak Plac Republiki kiedy to szłyśmy i szłyśmy i po dotarciu okazało się, że idziemy w przeciwnym kierunku, a przecież szłyśmy w zupełnie inną dzielnicę Paryża.
*Paryż dzieli się na 20 dzielnic i można trochę o nich poczytać np. O TUTAJ - niektórych z nich należy unikać.
Pozwólcie sobie czasem się zgubić, możecie dużo zyskać - nie zawsze, ale zacznijcie się rozkoszować tym co wokół. Nie spieszcie się, usiądźcie - czerpcie z wyjazdu, bo warto, bo w ten sposób dużo więcej wyniesiecie, bo może to będzie ciekawsza przygoda - ale zachowajcie też ostrożność, nie wierzcie wszystkiemu.

"Paryż jest na tyle duży, żeby się zgubić, ale i na tyle mały zarazem, żeby móc coś dla siebie znaleźć."
~Carlos Ruiz Zafon

A cóż to takiego te Churos?
Coś ala pączki maślane, posypane cukrem.

Jak pierwszego dnia było gorąco tak pozostałe dni były chłodne.
Ku mojemu nieszczęściu, ale Paryż jest za piękny, żeby odpuszczać!
Pierwszego dnia udało nam się zobaczyć Wieżę Eiffla, Katedre Notre-Dame, Luwr, Bazylikę Sacre-Coeur, Place de la Concorade czy Moulin Rouge oczywiście nie tylko.

Uwaga! Żeby dostać się do Bazyliki trzeba pokonać trochę schodów, ale z drugiej strony jeździ taki wagonik. Mimo to warto. W całym Paryżu można spotkać ulicznych grajków,
których jeszcze chcę Wam pokazać. ☺





Widzicie tę wieżyczkę po lewej stronie? Następnego dnia szłam do Ogrodu Luksemburskiego, ale po drodze był jeszcze jeden - to sobie zaszłam i tak se chodziłam, chodziłam i wypatrzyłam. No i idę po tej dróżce wokół tej wieżyczki, widzę czyjąś głowę (o! fajnie, czyli tam można wejść) no i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jeden pan sobie tam ćwiczy, a wejść nie można, bo przejście zablokowane taką o to kratką, którą widać nawet na zdjęciu, cóż za niefart! :( No nic, schodzimy.

Często spacerowałam wzdłuż Sekwany, chociażby po to, żeby dostać się do miejsc, które chciałam zobaczyć, ale nie ukrywam, że zadbana i rozkwitająca umilała mi wędrówki. Nawet nie raz usiadłam tam, żeby sobie zjeść. Francuskie bagietki są przesmaczne! (brakuje mi ich do tej pory :(!)
W Ogrodzie Luksemburskim można znaleźć pomnik Fryderyka Chopina. Od taka ciekawostka dla zainteresowanych.
Teraz trochę o Luwrze - do 26 roku życia obywatele Unii Europejskiej mają wstęp za darmo, a biletem jest dowód osobisty, dlatego zachęcam do wybrania się - tym bardziej, że nic się nie płaci - kolejki może straszą, ale nie czeka się długo - no przynajmniej jeszcze przed sezonem, zawsze można kupić bilety online i jest osobna kolejka. ;)

Po Luwrze możecie poruszać się dowolnie, ale wszystkiego i tak nie zobaczycie. Myślę, że fajną alternatywą jest spacer z przewodnikiem (słyszałam, że niektórzy mówią po polsku, a jak czegoś szukacie to zapytajcie ochroniarzy, tylko weźcie mapki z informacji, żeby mogli Wam pokazać no i też Was zrozumieć ;)) - wyjście do Luwru może trwać nawet cały dzień, więc warto zaopatrzyć się w jakiś napój i pokarm - są jakieś sklepy i restauracje. A przewodnik na pewno pokaże to co Was interesuje, fajnie o tym opowie no i będzie szybciej.



A ta rzeźba ewidentnie robi sobie selfie!
 
Zostało mi trochę czasu do spotkania z Magdą, więc nie marnując czasu poszłam przez Pola Elizejskie do Łuku Triumfalnego.

W związku z tym, że przez trzy dni Magda miała swoje zajęcia to zwiedzałam Paryż sama, ale wieczorem chciałyśmy iść na taras widokowy, żeby obserwować białe migoczące światło.
Tutaj znajdziecie kilka ciekawostek o Wieży Eiffla:
1. Pod Niebem Paryża
2. Ciekawostki na temat Wieży
3. Ciekawostki na temat Wieży
Niestety rozładował mi się telefon i przez 40 minut szukałam się z Magdą - dopiero za piątym razem ktoś dał mi skorzystać ze swojego telefonu - to też nie poszłyśmy
na taras.

Nie zdążyłyśmy wtedy, więc moim celem kolejnego dnia stał się taras widokowy.
Moim ostatnim już celem tamtego dnia był Park Butte Chaumont.
A teraz znalazłam kolejny piękny, paryski park :( : Park Monceau.

Po drodze do parku znajduje się cmentarz, gdzie też możecie znaleźć Chopina.

Będąc w Paryżu koniecznie musicie zjeść bagietki (wszelkiego rodzaju, rogaliki oraz słynne ciasteczka makaroniki - były na tyle dobre i tak pięknie wyglądały, że nie zrobiłam im żadnego zdjęcia)

Paryż ma jeszcze wiele innych atrakcji chociażby Wersal czy Disneyland.


Podróże mają magiczną moc uzdrawiania duszy i zdecydowanie pomagają zdystansować się do problemów dnia codziennego. Nie rozwiązują ich bezpośrednio, jednak pomagają przewartościować i spojrzeć na nie jakby z drugiego brzegu rzeki. ~Martyna Wojciechowska

Wielka przygoda ofiarująca mi ogromne doświadczenie. Nie była to miłość od pierwsze spojrzenia, zdecydowanie nie! Mimo to zakochiwałam się w tym mieście każdego dnia coraz bardziej.



Dziękuję Magda!


sylwia.modzelewska


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sofia

Zakopane