Zakopane


Zakopane
18.09.-24.-09.2017 r.
(na końcu filmik)

Plan naszego wyjazdu był taki:

Niestety pogoda pokrzyżowała nasze plany, ponieważ cały tydzień był deszczowy. :(
Udało nam się zrealizować trasę nad Morskie Oko, wjazd na Gubałówkę, spacer po Krupowkach
 i odpoczynek z wyżej wymienionych... :/

Spacery po Krupówkach nie były dla nas problemem, bo z naszego apartamentu było to zaledwie 7 minut, na dworzec może z 10. Obok nas (jakieś 3 minutki) znajdował się Aquapark.(w godzinach porannych i wieczornych obowiązuje promocja 17 zł za 1,5h) Zależało nam na dobrej lokalizacji, rezerwację dokonałam w czerwcu, więc nie było możliwości przewidzenia pogody, a nie chcieliśmy się nudzić i szukaliśmy atrakcji, na które pogoda nie będzie miała wpływu oraz żebyśmy mieli co robić w mieszkaniu, a mieliśmy, bo mogliśmy korzystać z basenu i sali z ping-pongiem i bilardem.
Dlaczego tak szybko rezerwowaliśmy?
Apartament jest piękny, lokalizacja - bez zastrzeżeń, a do tego dość często rezerwowany,
więc nie chcieliśmy szukać czegoś innego, tym bardziej, że wszystko nam odpowiadało i z obawy zniknięcia oferty zaryzykowaliśmy.

My wybraliśmy APARTAMENT BRYLANT,
ale vipzakopane.pl ma w swojej ofercie duużo więcej.

MORSKIE OKO

TRASA:
 Palenica Białczańska - Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki - Siklawa - Dolina Pięciu Stawów - Morskie Oko - Palenica Białczańska
Trasa na początku wydawała się fajna, asfalt, lekko pod górkę, później było już coraz gorzej - a do tego ta pogoda!

Źródła, które mogą Wam się przydać:
-Tatry Turystyka
- Mamasaidbecool <3
Te trasy zadecydowały o przebiegu naszej wędrówki.

Co należy zabrać ze sobą?
Oczywiście - przydadzą się buty trekkingowe - jeśli nie macie takich, nie chcecie kupować - zadbajcie o to, aby Wasze obuwie nie miało płaskiej podeszwy, dobrze, żeby było za kostkę, jeśli nie trudno, tylko nie wybierajcie się tam w japonkach! ;) Odzież! Przeciwwiatrowe, nieprzemakalne kurtki, z kapturami i pamiętajcie - ma być wygodnie. Najlepiej ubrać się warstwowo.("na cebulkę") My dodatkowo zabezpieczyliśmy się w rękawiczki i trafnie jak się później okazało! Nie zapomnijcie o jedzeniu, wodzie i o tym, żeby wziąć najpotrzebniejsze rzeczy - będzie Wam łatwiej chodzić bez dodatkowego ciężaru.

"Góry nie są sprawiedliwe, lub niesprawiedliwe. One są po prostu niebezpiecznie"
-
Reinhold Messner



Jak zachowywać się w górach? Górskie zasady i kultura?
Myślę, że osoby, które już po górach chodziło spotkały się z tym, że w górach jest wysoka kultura.
Mianowicie - gdy się mijamy z kimś na szlaku mówimy dzień dobry, cześć, pozdrawiam.
A kto ma pierwszeństwo? Osoba, która ma trudniej!
Zadbajcie też o to, aby mieć dwie wolne ręce - na wszelki wypadek, gdybyście mieli się potknąć.
Tego się nauczyłam będąc jeszcze w Bułgarii. Wpis podlinkuję na dole. ;)
Mimo to - warto trochę o tym poczytać. Pamiętajcie, że w górach trzeba zachować bezpieczeństwo, bo sprowadzenie pomocy może trwać.
Znalazłam fajny wpis:
o tutaj!
ale poszukajcie, poczytajcie.



Trasa była różna, raz pod górkę, raz z górki.
Raz było stromo, raz w miarę płasko.
Ale najgorsze było to, że było ślisko!


Wielkiej Siklawy nie było prawie widać, a jak wejdziecie na bloga, którego wyżej podlinkowałam to zobaczycie cudowne zdjęcia, których tu nie ma, okropna mgła, deszcz na zmianę z mżawką nie pozwoliły nawet na chwilę nacieszyć oko.
mamasaidbecool



Niestety warunki pogodowe nie sprzyjały nie tylko pod względem jakiejkolwiek estetyki krajobrazu, ale tyle razy się poślizgnęliśmy, że nie mogliśmy się doczekać dotarcia do schroniska.

 Zmoknięci - dotarliśmy, odpoczęliśmy i ruszyliśmy dalej, czas nas ponaglał, a pogoda nie sprzyjała!



Na tracie z Doliny Pięciu Stawów Polskich nad Morskie Oko spotkaliśmy KOZICĘ.
Nie ukrywam - marzył mi się ten widok, może nie w takiej scenerii, ale podczas planowania wyjazdu, trasy powtarzałam, że chciałabym ją zobaczyć. Nikodem chciał spotkać inne stworzenie - niedźwiedzia, na nasze szczęście oszczędzono nam tego widoku.

"Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami."

Dotarcie nad Morskie Oko okazało się najtrudniejsze, trasa była ciężka - może też po części, że byliśmy strasznie zmęczeni, może po części, że się zaczęło ściemniać i marzyliśmy o powrocie do Zakopanego, a może dlatego, że ciągle tam się wywracaliśmy. Pośpiech, mokro - gotowe!

Trasa zajęła nam więcej czasu niż myśleliśmy, może to przez nasz pobyt w schronisku, może przez naszą kondycję, a może to faktycznie ta pogoda! Wracając słyszeliśmy odgłosy jeleni, było ciemno, widoczność ograniczała mgła, dziewczyny, które szły przed nami na około 200 metrów traciliśmy z pola widzenia! Nie pamiętam takiego strachu w swoim życiu! Zdążyliśmy na ostatniego busa, który odjeżdżał chwilę po 20.

Następnego dnia chcieliśmy się trochę zregenerować i początkowo miał to być Spływ Dunajcem, ale był podwyższony stan powodziowy, poza tym pogoda się pogorszyła. Stwierdziliśmy, że nie warto.
Może następnym razem nam się uda! ;)
Tu przykładowe oferty, które braliśmy pod uwagę:
Spływ Dunajcem
Spływ Dunajcem
Tego dnia mieliśmy się w zamian za to wybrać na Kasprowy Wierch, ponieważ dziewczyny tego dnia wieczorem wyjeżdżały i zależało mi, żeby coś jeszcze zobaczyły, ale wtedy spadł śnieg, a na to już w ogóle nie byliśmy gotowi, więc wyruszyliśmy na dworzec a stamtąd busem do Bukowiny Tatrzańskiej na termy.

Gorąca woda okazała się świetnym rozwiązaniem na relaks.
My wybraliśmy ofertę 4 godzin za jakieś 50 zł.
BUKOWINA TATRZAŃSKA

Następne dni niestety wcale nie pozwoliły na kolejne wyjście w góry, więc spacerowaliśmy po Krupówkach, wjechaliśmy na Gubałówkę  i odpoczywaliśmy.


Weszliśmy do Kościoła i do Muzeum Figur Woskowych.
Opinie na temat tej rozrywki są raczej mało zachęcające, ale gdy już nie mieliśmy co robić, chcieliśmy gdzieś wyjść to spróbowaliśmy. Fakt - mało figur, nie są odwzorowane bardzo realistycznie, ale cena też nie jest jakaś wielka. Dodatkowo można wejść do labiryntu luster za 5 zł przy zakupie biletu do muzeum. My dodatkowo zagraliśmy sobie w grę. Także jeśli nie macie co robić, a pogoda nie dopisuje to wejdźcie i sami oceńcie! ;)


Gdzie i co jeść?
Na pewno należy spróbować góralskich oscypków i serków. My weszliśmy do jazz and burger, fajna miejscówka na Krupówkach, ale też bardzo polecamy pizzę z Pizzeria Da Grasso, dwa razy tam zamawialiśmy tak nam smakowało! A jaka pizza dobra! Pychotka!

Na Gubałówkę nie ma sensu wjeżdżać w taką pogodę, wszystko zamknięte, nic nie widać.
PAMIĄTKI
Góralskich pamiątek jest pełno, wybór jest ogromny, ale ja od jakiegoś czasu nie kupuję rzeczy, które później tylko zajmują miejsce, a szkoda wyrzucić, bo jednak to pamiątka. Proponuję zakup alkoholi regionalnych, czy jakiś produktów spożywczych. My kupiliśmy alkohole, herbatkę i regionalny smalec. Moi bliscy bardzo się cieszą z takich rzeczy, bardziej niż z jakiś figurek. Kiedyś na Gubałówce kupiłam taką fajną siekierę, która gdzieś stoi jeszcze na półce(prezent dla rodziców, więc raczej nie wyrzucą(wiem, że mama czyta, więc pozdrawiam :p)) o treści: "Zakopane. Masz przerąbane."

Liczy się gest, a ja podczas moich wyjazdów staram się wysyłać widokówki.  Fajnie po jakimś czasie dostać telefon czy wiadomość z informacją, że po jakimś czasie doszła pocztówka, a do tego ta radość! Poza tym wspomnienia! No i łatwiej przechować taką małą karteczkę niż tysiąc drobiazgów.
A oto obiecany filmik autorstwa jednego z uczestników wyjazdu, Maksymiliana F.,
zdjęcia natomiast zostały wykonane po części przeze mnie, po części przez Beatę W. oraz również Maksymiliana F., a teraz zachęcam do oglądania.☺
Filmik z wyjazdu stworzyłam i opublikowałam we wpisie o Paryżu, natomiast planuję jeszcze wymyślić coś z Bułgarią w tle. ;)
sylwia.modzelewska


Komentarze

Anonimowy pisze…
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

Popularne posty z tego bloga

Zakochaj się w Paryżu!

Sofia